Moi mili dziś zapraszam na kolejny post o kosmetykach Lily Lolo, tym razem będzie o mineralnym bronzerze Waikiki.
PRZYDATNE INFORMACJE
- dostępność: TUTAJ
- cena: 72,90 zł / mini słoiczek 10,90 zł
OPIS PRODUCENTA
Przepiękny, jasny bronzer z mieniącymi się na złoto drobinkami.
Wprost stworzony dla osób o jasnej i średnio-jasnej karnacji. Daje efekt
naturalnej, złotej opalenizny. Dzięki Waikiki nie tylko uzyskać można efekt
opalonej cery, ale również wymodelować rysy twarzy. Mineralny
bronzer pozwala cieszyć się letnią opalenizną przez cały rok.
MOJA OPINIA
Od pewnego czasu posiadam mineralny bronzer o odcieniu Waikiki, który skierowany jest do osób o jasnej i średniej karnacji (w ofercie znajduje się jeszcze odcień matowy South Beach oraz odcień ciemny Bondi Bronze). Nie będę znów pisać o opakowaniu, bo opisywała je w poprzednich postach. Poza tym kosmetyki sypkie Lily Lolo są umieszczone w identycznych estetycznych słoiczkach. Bronzer posiada niezwykle jedwabistą i lekką konsystencję dzięki czemu można go idealnie rozetrzeć i rozblendować. Podczas nakładania na pędzel i twarz nie pyli się oraz nie osypuje. Bronzer jest dobrze napigmentowany, więc zalecam umiar w aplikacji. Do trwałość również nie mam żadnych zastrzeżeń, bo utrzymuje się na mojej twarzy prawie przez cały dzień. Po zastosowaniu subtelnie podkreśla kości policzkowe i nadaję przepiękną złocistą poświatę. Bronzer dodaje blasku i tworzy efekt skóry muśniętej słońcem. Ważne, że nie pozostawia na twarzy żadnych drobinek czy brokatu tylko tworzy piękną "taflę". Dużą zaletą jest jego wielofunkcyjność, bo można nakładać go na całe ciało. Bronzer tak jak każdy kosmetyk Lily Lolo jest wolny od szkodliwych substancji chemicznych, wypełniaczy i aromatów. Po prostu rewelacja.
Mineralny bronzer Waikiki to kolejny kosmetyk Lily Lolo w którym się zakochałam.
Dla przypomnienia poniżej znajdują się linki do poprzednich postów:
- Wpis wprowadzający TUTAJ
- Mineralny podkład In The Buff TUTAJ
Kochani znacie bronzery Lili Lolo? Jakie są wasze ulubione mineralne bronzery?
***
41 komentarze
Waikiki a nie Waikik ;) U Ciebie prezentuje się pięknie, ale dla mnie byłby zbyt błyszczący ;)
OdpowiedzUsuńDla pewności sprawdziłam jeszcze raz i Waikiki.
UsuńLubię kosmetyki mineralne, ale tego jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
Pięknie wygląda na twarzy :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się,produkty Lily lolo są godne uwagi. :)
UsuńFaktycznie bardzo subtelny, podoba mi się.
OdpowiedzUsuńznam tylko z innych blogów czyli z czytania, a sama jeszcze żadnego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPiękny i subtelny efekt :-) Podoba mi się :-)
OdpowiedzUsuńMineralnego brązera jeszcze nie miałam :D
OdpowiedzUsuńBronzery są mi potrzebne w lecie - zimą raczej mniej ich używam. Lubię ten z Artdeco, ale nie mam pojęcia, czy jest mineralny:/.
OdpowiedzUsuńMam podkład i zestaw do brwi Lily Lolo i oba produkty bardzo lubię. Na bronzer mam ochotę, ale bardziej interesuje mnie wersja prasowana ;)
OdpowiedzUsuńśliczny ;) i pięknie prezentuje się też kabuki
OdpowiedzUsuńSuper! Świetnie się błyszczy! ;3
OdpowiedzUsuńno no :)
OdpowiedzUsuńja dopiero się uczę malować bronzerem zawsze miałam jakieś opory ;)
nie ma mnie tu u Ciebie bo mam niemowlaka w domu sama rozumiesz ;)
pozdrawiam
Kochana czasami są ważniejsze sprawy od blogowania, rozumiem :)
UsuńPięknie wygląda na twarzy, narobiłaś mi ochoty ogromnej!
OdpowiedzUsuńGdyby nie te złote drobinki to byłabym za :)
OdpowiedzUsuńkinganaturalnie
Fajnie wygląda na twarzy. Jak naturalna, delikatna opalenizna.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt. Z Lily Lolo jeszcze nic nie miałam i chyba pora w końcu coś przetestować. Z czystej ciekawości :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam Lily Lolo za estetykę, ich produkty zamknięte są w pięknych, eleganckich opakowaniach ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą.
UsuńPięknie prezentuje się na twarzy :)
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze prezentuje się na twarzy :) chyba się na niego skuszę :D
OdpowiedzUsuńNie znam bronzerów LL, ale znam ich podkład mineralny :) Jeśli chodzi o bronzer, to cały czas używam The Balm Bahama Mama, który jeszcze nie sięgnął dna, więc podejrzewam, że starczy mi jeszcze na dłuuugo :)
OdpowiedzUsuńŁadny efekt choć chętniej skusiłabym się na ten nowy prasowany:)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale chcę poznać! :)
OdpowiedzUsuńładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńJa myślę nad prasowanym bronzerem tej firmy :)
OdpowiedzUsuńNie używam bronzerów, ale na pewno kupię cos z Lily Lolo bo już przeczytałam tysiąc dobrych recenzji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Brzydki Ptak Blog
Miałam kiedyś róż tej firmy jednak nie była to moja bajka chociaż widziałam chłodny, prasowany bronzer z którym mogłabym się zaprzyjaźnić :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda na twarzy :)
OdpowiedzUsuńale ładne brwi:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńNie używam bronzerów:)
OdpowiedzUsuńHej, jakoś nie żywam broznzerów bo chyba nie pasują do mnie, ale zastanowie się nad zakupe. Zapraszam do mnie na www.lap-stajla.blogspot.com, u mnie post o histori denim, jeansu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wygląda na twarzy :)
OdpowiedzUsuńŁadny i schludny kolor! Nigdy nie miałam bronzerowego minerałka.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda :) ja właśnie testuję ten prasowany :)
OdpowiedzUsuńNa ten prasowany również mam chrapkę.
UsuńŻałuję że nie umiem stosować bronzerów :( Bardzo podoba mi się efekt ! Super
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą i już po kilku aplikacjach nabierzesz wprawy.
UsuńZapraszam do obserwowania, komentowania i pozostawienia swojej opinii. Wszystkie spostrzeżenia są zawsze mile widziane. Kochani systematycznie staram się odwiedzać Wasze blogi.